Ze wspomnień
Grzegorza Kiełtyki "Z Archiwum X"
Tak
to się zaczęło.
31 lipca 1981 roku mieliśmy częściowe
zaćmienie
Słońca. W tym dniu, w Krośnie Słońce wschodziło już częściowo zaćmione
w fazie około 40 %. Nie spałem całą noc. Po północy 31 lipca
poszedłem z kolegą Zbyszkiem Pelczarem na lotnisko w Krośnie.
Zabraliśmy z sobą moją lornetkę 6x30. Niebo było zachmurzone
lecz
cierpliwie czekaliśmy do rana. W miejscu gdzie wschodziło Słońce
widoczne były szczeliny w chmurach. Zobaczyłem, że dolna część Słońca
jest "odcięta". Zaćmienie. Fantastyczny widok! Widzieliśmy zaćmione
Słońce może przez 5 minut. Potem ponownie nadeszły chmury. Ale pomimo
tego wrażenie dla nas było niesamowite - pozostało na całe życie.
Miałem wówczas 17 lat, byłem już członkiem PTMA od 1979 roku.
Dzisiaj sądzę, że od tego zaćmienia
zaczęła się moja
fascynacja zjawiskami zaćmieniowymi i zakryciowymi. Tego dnia, po paru
godzinach snu, poszliśmy do mieszkania Jana Winiarskiego aby zdać
relację z obserwacji.
31 VII 2014
- Lotnisko w
Krośnie - płyta startowa. Autor po nocy spędzonej na płycie startowej
lotniska w Krośnie. Udało się zobaczyć zaćmieni. W rękach trzymam
lornetkę PZO 6x30.
Foto: Zbigniew Pelczar
Grzegorz Kiełtyka